środa, 6 grudnia 2017

O MNIE

Hej nazywam się Katarzyna Górka i mam 18 lat i jestem Krakowianką. Mam sporo zainteresowań bo w życiu warto próbować nowych rzeczy i ciągle się rozwijać. Moją największą pasją jest fryzjerstwo. Jednak pałam również wielkim uczuciem do kosmetyków i podróżowania. 
Jestem osobą z ciągłym uśmiechem na buzi, a dobry żart nie za każdy razem się mnie trzyma ale warto próbować.
Mam nadzieję, że spodoba Ci się u mnie i zostaniesz ze mną na dłużej aby poznać mnie jeszcze bardziej. Do zobaczenia 😊




piątek, 29 września 2017

Metamorfoza siostry

Hejka 
 Dzisiaj przychodzę do was z postem o tematyce włosowej. To coś zdecydowanie w moim guście.
Nie jestem jednak jeszcze perfekcjonistką, ale trzeba się uczyć i wykonać jedną rzecz 500 razy zanim coś będzie bardzo dobrej jakości. Dlatego korzystam z każdej okazji i staram się ćwiczyć dzięki temu sama potrafię dostrzec różnice co było ponad rok tamu a co jest teraz.

W dzisiejszym poście moją modelką było moja starsza siostra, która już pojawiła się w poprzednich moich postach. Dobrze się złożyło, że chciała już od jakiegoś czasu skrócić włosy i nie miała problemy czy utnę trochę więcej czy mniej.

PRZYGOTOWANIE WŁOSÓW DO STRZYŻENIA
   Włosy na samym początku zostały umyte i porządnie rozczesane tak aby nie plątały się i były lepsze do dzielenia.




 PODZIAŁ
 Tak prezentują się włosy mojej modelki na samym początku. Sięgały one do połowy pleców a ścięte były na prosto. Na rozczesanych włosach najpierw wykonałam podział podstawowy taki jak na zdjęciu poniżej.









Następnie przeszłam do wydzielania mniejszych separacji. Pierwsza separacja jest to tak zwane pasmo pamięci dlatego, że dalszy zabieg strzyżenia przebiega zgodnie z liniami wyznaczonymi przez to pasmo.Separacje w strzyżeniu mogą być poziome, pionowe i ukośne ja w tym wypadku stosowałam  pionowe, ponieważ wykonywałam cieniowanie pod kątem 45 stopni.




PO STRZYŻENIU






Włosy jedynie wysuszyłam ponieważ następnym etapem jest farbowanie. Moja siostra chciała wrócić do swojego naturalnego koloru włosów lecz ściąganie farby niszczy bardzo włosy, dlatego jej to odradziłam. Uzgodniłyśmy razem, że wykonamy farbę w podobnym odcieniu do jej włosów. Poniżej zobaczycie już efekt końcowy po zmyciu i wymodelowaniu.








Metamorfozę wykonałam mojej siostrze, gdzie również znajdziecie podobnego posta na jej blogu. Serdecznie zapraszam https://eve-hair.blogspot.com/





środa, 12 lipca 2017

Paletka. Warta zakupu ?

Cześć kochani :)
Jakiś czas temu będąc w Rossmannie natrafiłam na ładnie wyglądającą paletkę. Teraz gdy już ją przetestowałam wiem co mogę o niej powiedzieć.




Od razu gdy ją zobaczyłam wsadziłam do mojego koszyczka. Należy ona raczej do tych tańszych bo kosztowała około 40 złotych, ale czy było warto ją zakupić ? Na to pytanie wam dzisiaj odpowiem. 
Do mojego koszyka trafiło jeszcze kilka rzeczy między innymi dwa pędzelki. Pierwszy jest do aplikowania cieni na całą powiekę ( E03 ), a drugi do korektora i kremowych cieni. ( E02 ).


Paletka wygląda na bardzo prostą. Jest dokładnie wykonana i nie ma jakichś niepotrzebnych udziwnień. Dlatego też jej wygląd bardzo mi się podoba. Paletka ma łącznie 8 cieni, chociaż nie wiem czy używam poprawnej nazwy. 




Zacznę najpierw od dolnego rzędu, a mianowicie od bronzerów. Pierwszy z nich jest w najjaśniejszym odcieniu. Moim zdaniem wpada on troszkę w pomarańczowy, ale w połączeniu z innym jest uroczy. Nadaje delikatny efekt pod nałożeniu. Drugi ma w sobie troszeczkę brokatu ale nie jest tak samo jak poprzedni pomarańczowy lecz brązowy. Jest nieco ciemniejszy po nałożeniu, dzięki czemu bardziej widoczny. Trzeci jest chyba jedynym, który moim zdaniem nie pasuje. Jest on bardziej różowawy. Jego efekt po nałożeniu nie podoba mi się. Nie wygląda jak bronzer lecz jak mocny róż z odrobiną brudnego bronzera. I ostatni najciemniejszy, ale moim zdaniem najlepszy. Idealnie nadaje się do konturowania i efekt, który otrzymuje bardzo mnie zadowala. Często jednak nie używam każdego z osobna lecz je łącze. Przejeżdżam po wszystkich na raz pędzelkiem i efekt jest najładniejszy.
Uważam, że bronzerom w skali od 1-5 mogę dać mocną 4. Efekt utrzymuje się bardzo długo, nie rozmazują się i pasują do mojej karnacji, teraz gdy jestem bardziej opalona i przed gdy moja cera była nieco bledsza.
To teraz przejdźmy do tych dwóch kolorów po środku bo rozświetlacze zostawię na sam koniec. Te dwa kolory to biały i kremowo żółty. Są moim zdaniem mocno na pigmentowane. Nakładam je pod oczy aby uzyskać efekt rozjaśnienia oraz podczas podkreślania brwi. Te dwa kolory świetnie pasują do tej paletki.
I teraz rozświetlacze, coś co wydaje mi się być największym niepowodzeniem. Same w sobie wyglądają dość porządnie lecz efekt jest nijaki. Aby uzyskać efekt rozświetlenia muszę nałożyć kilka warstw, lecz i tak nie uzyskuję tego co bym chciała. Efekt jest słaby prawie nie widoczny i do tego krótkotrwały. Po lewej stronie mamy biało różowy, a po prawej coś w rodzaju złoto kremowego rozświetlacza. Bardziej jestem za tym po lewej ponieważ uzyskuje nim lepszy efekt niż tym po prawej. Dlatego daję im 2 punkty w skali.
Ogólnie cała paletka jest bardzo sypka, ale uważam, że warta kupna. Bronzery dają satysfakcjonujący efekt, jedyny minus dla mnie to rozświetlacze lecz może tylko dla mnie. 


sobota, 13 maja 2017

Warkocz Holenderski


Hej :) Dziś przychodzę do was z postem o mojej ulubionej tematyce.
Fryzjerstwo to coś co najbardziej mnie interesuje i bardzo lubię to robić. Dzisiaj moją "modelką" nie była główka do ćwiczeń lecz moja siostra. O wiele lepiej wykonuje się plecionki na ludzkiej głowie, gdzie włosy są gładkie i nie plątają się. Lecz spotkałam się już z wieloma komentarzami, że różnego rodzaju plecionki wychodzą i zarazem wyglądają lepiej na zwykłych główkach do ćwiczeń, co niestety jest prawdą. Nigdy nie uda nam się wykonać dokładnie takiej samej i tak pięknie wyglądającej fryzury na zwykłej głowie.

Dzisiejszą fryzurą jak możecie się zorientować po nazwie posta jest warkocz holenderki. Nie jeden a dwa. Lecz ta nazwa nie jest często używana i nie każdy może wiedzieć o co chodzi. Więc już tłumaczę :)
Na pewno każdy z was słyszał o warkoczach robionych od spodu bądź na odwrót, jak wykonuje się podstawowego. Nie jest to wcale trudne w wykonaniu, wystarczy trochę poćwiczyć i każdemu na pewno się uda.

Do wykonania fryzury będziemy potrzebować jedynie grzebienia oraz kilki małych gumeczek.

Fryzurę zaczynamy od wydzielenia partii włosów na czubku głowy. Następnie dzielimy ją na 3 części. Różnica pomiędzy zwykłym francuzem, a naszym warkoczem holenderskim, polega na tym, że poszczególne pasma przekładamy pod albo nad kolejnym. W naszym przypadku używamy techniki przeplatania pod poprzednim, dobierając do każdego część luźnych włosów.

Nie takie trudne jak by się mogło wydawać :) Sami spróbujcie. Na dole znajdziecie kilka zdjęć tego jak ja to wykonałam.


































niedziela, 7 maja 2017

Finlandia


   Jak wiecie jednym z zajęć, które lubię są podróże. Nie ważne czy daleko czy blisko się wybieram zawsze się cieszę z nowych przeżyć i z nowych rzeczy, które mogę zobaczyć.
Dziś chciała bym razem z wami powrócić do mojego ostatniego wyjazdu. Odbył się on już jakiś czas temu bo dokładnie od 24 lutego do 3 marca przebywałam w Finlandii. Podróż była bardzo długa, ale warta późniejszych przeżyć. Mimo dość niskiej temperatury, która jednego dnia sięgała aż -25 stopni, zimno nie było odczuwalne ;) Śnieg do kolan i biel w koło, kto by się tym przejmował. Ciepłe ubrania i ciągła aktywność z dobrym humorem grzeje najbardziej :D

Zapraszam na kilka zdjęć :)




 

 








 














































Myślę, że dla mnie nie ma znaczenia czy jest zimno czy ciepło, żeby dobrze się bawić. Odpowiednie miejsce i wspaniali ludzie tworzą wspomnienia, które zostaną ze mną do końca życia. Nie zapomnij o tym co jest ważne w życiu <3

Nie ważne gdzie, ale wyjdź z domu nie marnuj czasu na spędzanie go przed komputerem. Jest tyle pięknych rzeczy do odkrycia, wystarczy tylko chcieć <3

środa, 3 maja 2017

Ziaja

Cześć :) 
Trądzik !!!  Tak to coś o czym dzisiaj porozmawiamy, a raczej o środkach, które mogą go zwalczać. 

Zaczniemy najpierw od małego wprowadzenia w tą chorobę.
Jak wiecie lub nie, jest kilka rodzajów trądziku:
  • trądzik młodzieńczy 
  • trądzik niemowlęcy
  • trądzik różowaty 
  • trądzik chlorowy 
 
Dzisiaj głównie chodzi mi o trądzik, który występuje u bardzo dużej ilości młodzieży.
Trądzik młodzieńczy jest to choroba skóry występująca w wieku pokwitania, gdy pod wpływem zmian hormonalnych dochodzi do nadmiernego pobudzenia czynności gruczołów łojowych. 

Jak można się domyślić ich objawy to:
- zaskórniki
- grudki
- krostki
 ( powszechnie zwane wągrami lub pryszczami )

Powstają one w wyniku nadmiernego wytwarzania łoju. Nakładające się na siebie warstwy zrogowaciałego naskórka wypełniają przewód wyprowadzający i zamykają jego ujście. Zablokowane ujście przewodu gruczołu łojowego czopem łoju i zrogowaciałych komórek to tak zwany zaskórnik, który jest niezapalną postacią trądziku. W takim nagromadzeniu naskórka zrogowaciałego i łoju niektóre bakterie, zawsze obecne na powierzchni skóry, rozwijają się szczególnie dobrze i wywołują proces zapalny, który może powodować pęknięcie ściany przewodu wyprowadzającego i rozwój zapalenia w okolicy gruczołu łojowego. Grudki stają się wtedy duże, czerwone i bolesne.

Może dość o tym bo jak wiecie każdy może przeczytać to w internecie, przejdźmy dalej.

Wiemy, że nasza medycyna jest bardzo rozwinięta dlatego można znaleźć bardzo wiele leków na niego. Wizyta u dermatologa na pewno będzie lepsza jeżeli stan jest bardziej poważny i jesteście wrażliwi na jakieś środki, które zamiast wam pomagać mogą szkodzić. 

!!!! Dlatego ten post nie ma na celu zmuszenia was do zastosowania się do tego czy testowania tego co ja !!!

Sama od dłuższego czasu męczę się z nawracającym trądzikiem. Nie należy on do tych tragicznych, ale mimo to przeszkadza mi. Każdy przecież marzy o czystej i gładkiej cerze.
Często kupowałam jakieś maści czy żele, na które dość dużo szło pieniędzy, a tak na prawdę efektu nie było żadnego lub był chwilowy.
Na środek, który zaraz wam opiszę trafiłam przypadkiem. Oglądając filmik jednej z youtuberek, która właśnie wychwalała  ten produktu, coś mnie przekonało. Kilka dni później gdy robiłam zakupy w jednej z droger, natrafiłam na niego, i od razu stwierdziłam, że go kupuję. Cena, która okazała się niska bo mieściła się w 10 złotych jeszcze bardziej mi się spodobała.


"Ziaja oczyszczanie, liście manuka, pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom"





 Jest to biała pasta z małymi drobinkami o bardzo miłym, świeżym zapachu. Ma ona za zadnia skutecznie redukować niedoskonałości skóry, oraz przywracać jej naturalną równowagę i świeżość. Po kilku tygodniach stosowania, uważam, że dokonałam trafnego zakupu. Produkt ten idealnie spełnia swoją rolę.
Główną rzeczą, która najbardziej przyprawia mnie o uśmiech jest to, że w końcu zaczął znikać mi trądzik. Nie pojawia się tak często i w takich ilościach jak kiedyś. Zdarzy się raz na jakiś czas jakaś krostka, ale to normalne przecież. Czuje, że moja skóra mniej się przetłuszcza co też było u mnie kłopotliwe, a w dodatku wykonanie takiego " zabiegu " jest bardzo szybkie i przyjemne.

Następnym moim zakupem były dwa kremy, jeden na dzień, a drugi na noc z tej samej kolekcji, liści manuka.

 


Krem na noc jest to nawilżający krem z 3% zawartością kwasu migdałowego. Przywraca skórze naturalną równowagę i świeżość. Jego zadaniem jest złuszczenie i odnowienie naskórka nie powodując podrażnień. Ma zredukować porfiryny odpowiednie za zmiany trądzikowe, zmniejszyć zaskórniki i rozszerzyć pory. Rozjaśnić przebarwienia po słoneczne i pozapalne. 
Uważam, że krem na noc dodatkowo natłuszcza moją cerę. Mimo iż jego zadaniem jest złuszczenie naskórka to nie wysusza on skóry.

Krem na dzień ma podobne zastosowanie, ale dodatkowo chroni nas przed promieniowaniem UV. Jest on nietłusty, oraz bardzo lekki. Bardzo szybko się wchłania dlatego świetnie nadaje się pod makijaż. Redukuje on dodatkowo niedoskonałości skóry. 
Jak zawsze bałam się kremów pod makijaż to ten bardzo mnie zaskoczył. Nigdy nie stosowałam nic pod makijaż bo zawsze bałam się większego przetłuszczania skóry. Lecz ten krem to coś czego potrzebowałam. Skóra jest lekka i nieprzetłuszczona.





Następnym zakupem, którego dokonałam był żel myjący. Moją cerę myję zawsze rano tym środkiem ponieważ bardzo dobrze odświeża skórę, i zostawia ją oczyszczoną. Żel jest delikatny ale bardzo dobrze się sprawdza w dłuższym stosowaniu. Szybki i bardzo sprawny w użyciu co dodatkowo działa na korzyść zakupu. 
Żel dodatkowo łagodzi  podrażnienia i zaczerwienienia skóry, kwas laktobionowy zawarty w żelu ułatwia redukcję sebum. Kolejną jego cechą jest to, że poprawia nawilżenie i miękkość naskórka.






Ostatnim produktem, który nabyłam z tej kolekcji jest tonik zwężający pory na dzień i na noc. Tonik ten uznany jako preparat do demakijażu i oczyszczania skóry. Jednak sama nie stosuję go do zmywania makijażu. Ma on za zadanie przywrócić skórze naturalną równowagę i świeżość. 
Osobiście uważam, że działa ściągająco na rozszerzone pory i łagodzi zmiany trądzikowe. 
Używam go tuż po umyciu twarzy żelem, daje dodatkowy efekt odświeżenia i zabezpieczenia skóry. Preparat nanosi się na twarz bardzo łatwo. Wystarczy w nie dużej odległości rozpylić na twarz i zostawić do wyschnięcia lub użyć do tego wacika.

Jeżeli sama zastanawiasz się nad kupnem tego zestawu, lub któregoś z kosmetyków to bardzo polecam. Sama widzę poprawę mojej cery co bardzo mnie satysfakcjonuje. 
Jeżeli miała bym oceniać wszystkie kosmetyki razem w skali od 0 do 10. Dała bym im mocną 9. Ponieważ przyzwoita cena i efekt, który dały mi te kosmetyki bardzo mnie zadowala. Więc gorąco mogę go polecić wszystkim :)



wtorek, 14 lutego 2017

Witam wszystkich :)

Witam wszystkich

Od ostatniego postu minęło trochę czasu. Dzisiaj przychodzę do was z czymś własnym. Czymś co sama wykonałam. Nie są to perfekcyjne fryzury, ale praca czyni mistrza :)
Zapraszam do oglądania.

Pierwszą fryzura 

Upięcie włosów pofalowanych z elementem warkocza.
Przygotowanie włosów :  
- zakręcone włosy na wałki, 
- rozczesane, 
- podtapirowanie w niektórych miejscach,

Zanim zaczęłam tworzyć moją fryzurę, musiałam wyobrazić sobie ją w głowie jak ma wyglądać. Nie było to dość łatwe zadanie, ale po kilku kombinacjach wpadłam na pomysł.

Upięcie : Przedziałek wykonałam po lewej stronie. Następnie z lewej strony wykonałam warkocza dobieranego wypuszczając małe kosmyki i lekko go rozciągnęłam. Grzywkę, która lekko opada na czoło podtapirowałam i zaczesałam lekko do tyłu. Następnie włosy z prawej strony pozwijałam i wszystko upięłam z tylu w mały koczek.

 
















 
Druga fryzura 

Warkocz z kitek.
Ta fryzura jest teraz dość znana. Można spotkać ją u wielu osób. I wcale nie jest taka trudna w wykonaniu, a super wygląda. Włosy nie muszą być uprzednio przygotowane aby wykonać to upięcie. 

Fryzura nie wyszła mi perfekcyjnie, ale dzięki temu, że widać przedziałki można zobaczyć jak została wykonana.
Na długich włosach efekt jeszcze lepszy, a gdy wszystko porozciągamy/poluzujemy nadaje to efekt jak by włosów było więcej.